BARF okiem Dąbrówki, właścicielki Dextera i Trixie

żywienie » Dieta BARF w praktyce » BARF okiem Dąbrówki, właścicielki Dextera i Trixie

Nasza przygoda z BARFem rozpoczęła się jeszcze przed posiadaniem springera. Nasza cavalierka Trixie wybrzydzała każda możliwa karmę, zarówno suchą jak i mokrą, przetestowaliśmy kilka firm i nic nie podpasowało. Wtedy, za radą hodowczyni, postanowiliśmy przestawić się na barfa. Oczywiście mieliśmy mnóstwo obaw, co to tego tylu żywienia. Jednak był to strzał w dziesiątkę - pies zaczął normalnie jeść. Początki były trudne, ponieważ nie wiedzieliśmy co, jak, z czym, w jakich ilościach. Jednak z pomocą bardziej doświadczonych udało nam się to wszystko ogarnąć. Duzą pomocą okazały się także grupy na facebooku. W razie zabezpieczenia, aby uniknąć wszelkich niedoborów, dodatkowo dajemy suplementy. Mięso, podroby itd, kupujemy przeważnie u lokalnego rzeźnika, czasami zamawiamy w większej ilosci mrożone, ze sprawdzonych źródeł. Dieta barf nie tylko sprawiła, ze Trixie zaczęła jeść, ale także wpłynęła na jej zdrowie - unormowały się kupy, zniknęły nieprzyjemne bąki. Gdy dołączył do nas drugi pies - springer spaniel angielski Dexter od samego początku był na barfie, już w hodowli Lordsett. Doświadczenie pokazało nam, ze nie warto nic zmieniać. Hodowcy Dextera już od początku służyli ogromnym wsparciem, dali wiele cennych rad dotyczących diety czy tego jak ją urozmaicić. Dexter od początku był bardzo wrażliwy pod względem jedzenia, trzeba było wykluczyć pewne rodzaje mięsa, lecz nie było to już jakimś większym problemem. Jak wiadomo, nie każdy wszystko lubi i nie każdemu wszystko służy. Podsumowując, jednak mimo wszystko, barf ułatwił nam życie i bardzo pozytywne wpłynął na zdrowie naszych psow.

Facebook